Przejdź do głównej zawartości

Lubuskie kamperem

 

Właśnie zakończyliśmy naszą spontaniczną podróż kamperem. Na bieżąco relacjonowałam ją na profilu facebookowym- bajeczna droga. Teraz czas na podsumowanie i przedstawienie ciekawostek o miejscach, które zwiedziliśmy.

Dzień I: wyruszamy w drogę.

Pakujemy się i ruszamy w drogę. Jeśli chcecie wiedzieć, co jest potrzebne w kamperowym ekwipunku, to piszcie. Za jakiś czas przedstawię Wam niezbędnik kamperowca.

Nie mamy konkretnych planów i jedziemy bez przewodników i map. Po prostu przed siebie. Trafiamy do Chocianowa, gdzie widzimy niesamowite ruiny. Zatrzymujemy się, by je z bliska zobaczyć. 

Ruiny w Chocianowie

Już w XIII w. w tym miejscu, na zlecenie Bolka I Surowego wybudowano zamek. W XVIII. przebudowano go na barokową rezydencję oraz zagospodarowano wokół niej park. Z średniowiecznych elementów pozostała jednak czworoboczna wieża. Dzisiaj obiekt ma prywatnego właściciela i niestety niszczeje.

Jedziemy dalej przez lasy Borów Dolnośląskich i zatrzymujemy się w Przemkowskim Parku Krajobrazowym, a dokładnie przy Rezerwacie Stawów Przemkowskich. Ruszamy drewnianą kładką przez bagna w stronę wieży widokowej. Mniej więcej w jednej trzeciej drogi okazuje się, że pomost jest mocno zniszczony. Niestety na początku trasy nie umieszczono informacji o zakazie wstępu. Bardzo ostrożnie docieramy do wieży. Widoki z niej są zachwycające. 

Kładka, ale ta względnie bezpieczna część

Widok z wieży na bagna i Stawy Przemkowskie



Dzień II: ptaki, księżniczka Żaganna i Afryka.

Spędzamy noc na parkingu przy Rezerwacie, a budzą nas przeróżne odgłosy ptaków. Piękny koncert na początek dnia. Wyjeżdżając z parku spotykamy stado saren. 

Szybkie zdjęcie i jedziemy do Żagania, niedużego miasta leżącego już w województwie lubuskim nad rzeką Bóbr.

 

Atrakcje Żagania na jednym malowidle

Według legend miasto założyła słowiańska księżniczka Żaganna w ok. 700 r. Była ona córką słynnej Wandy i wnuczką króla Kraka. Jest tu nawet ulica imienia Żaganny. Oprócz tego: spacerujemy niewielkimi zabytkowymi uliczkami, widzimy ratusz, spotkamy Panią, która opowiada nam historię wielkiej ucieczki jeńców wojennych z niemieckiego obozu, przedstawionej w filmie pt. "Wielka ucieczka" (mamy zdjęcie repliki motoru, który wystąpił w filmie) oraz spacerujemy przez park przypałacowy z widokiem na Bóbr i spotkamy małego koziołka. 

Centrum Żagania


Replika motoru z filmu "Wielka ucieczka"

Pałac w Żaganiu


Park przy pałacu

Na koniec dnia oglądamy Afrykę. Tak, w województwie lubuskim, to jedna z popularniejszych atrakcji. Afryka, to jezioro przypominające kształtem kontynent powstałe po kopalnianych wyrobiskach. Znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Łuk Mużakowa. 

Afryka w lubuskim

Wieża widokowa przy Afryce

Widok z wieży na Afrykę

Ciekawostką jest, że cały ten teren został, jako jedyny w Polsce, wpisany do Światowej Sieci Geoparków. W parku jest jeszcze kilkadziesiąt jezior o różnych zabarwieniach. Wody w nich są zbyt kwaśne, by żyły tam zwierzęta, dlatego często zbiorniki te nazywane są potocznie "Morzem Martwym".

Dzień III: spełnione/niespełnione marzenia.

Spacer wokół Afryki, kawa z widokiem, zabawy z naszym psem i czas ruszać dalej. 

Woda Afryki o brunatnej barwie

Przy Afryce

Afryka

Oto nasz Gufi :)

Bardzo chciałam zobaczyć przypałacowy park na granicy Łęknicy z Bad Muskau. W czasie epidemii granica jest zamknięta, więc zostało nam zwiedzić polską część. Mieliśmy jednak szczęście, bo straż graniczna wpuściła nas do Niemiec i zobaczyliśmy z bliska pałac. 

Niesamowita jest historia tych terenów. Założycielem parku był Herman von Puckler-Muskau (1785-1871), niemiecki książę, ogrodnik, pisarz i podróżnik. Już jako dziecko w szkole zajmował się uprawą ziemi. Po odziedziczeniu posiadłości w Mużakowie i po obejrzeniu licznych parków w stylu angielskim, postanowił stworzyć wyjątkowy obiekt, który miał być obrazem malowanym z roślin. Prace rozpoczął w 1815 r., a w 1817 ożenił się i dzięki posagowi mógł kontynuować swoje plany związane z rozbudową parku. Po przeczytaniu historii Pucklera można stwierdzić, że park stał się jego obsesją. Dla pozyskania funduszy na projekt, rozwiódł się z żoną (ona sama podpowiedziała mu takie rozwiązanie) i szukał bogatej kobiety. Mimo starań  zmuszony był sprzedać w 1845 r.  całą posiadłość i wraz z byłą żoną zamieszkać w Branitz. Uwaga, tam też zaczął tworzyć kolejny park! 

Herman von Puckler, mimo że nie ukończył swoich planów, to rozpowszechnił w Europie modę na tworzenie pięknych parków. Jeśli będziecie jedli deser w postaci dwóch wafelków przełożonych lodami o smaku śmietankowym, truskawkowym i czekoladowym, to pomyślcie o pewnym pasjonacie z Mużakowa, który dla marzeń był w stanie zrobić wszystko. Lody takie wymyślił włąśnie on- Herman von Puckler.

Bajkowy, Nowy Zamek w Bad Muskau


Stary Zamek w Bad Muskau


Pomnik Pucklera, polska część parku

Polska część parku


Dzień IV: deszcz w kranie bobrów. 

Deszcz, deszcz i deszcz. Książka, kawa, koc i nic więcej, ale na chwilę się rozpogadza i idziemy zwiedzić krainę bobrów. 

Staw Betonówka, kraina bobrów


Robimy nawet ognisko i na kolację mamy kiełbaski, camemberta i tosty. Pyszne :)

Zasypiamy przy dźwiękach kropli uderzających o dach kampera.

Dzień V: zimno w Żarach, czas na Dolny Śląsk.

Budzą nas promienie słońca i lekki chłód. 


Chcemy włączyć ogrzewanie, ale okazuje się, że gaz w butli nam się skończył. Bez tego nie zrobimy nawet herbaty, więc ruszamy do najbliższej stacji benzynowej. Przez te przygody jemy późne śniadanie i jedziemy do Żar. Jest zimno, wiec szybkim krokiem przemierzamy okolice centrum. Widzimy, w nieciekawym już stanie kompleks pałacowo- zamkowy. 

Kompleks pałacowo-zamkowy w Żarach

Pierwszy zamek powstał w tym miejscu w XIII w. i do XIV w. należał do rodzin rycerskich, następnie przeszedł we władanie zna­mie­ni­te­go ro­du śląs­ko-łu­życ­kie­go Bi­ber­stein. W tym czasie budowla została rozbudowana o renesansowe założenia. W XVI w. zamek wykupili von Promnitzowie, a w XVIII w. do zamku dobudowano pałac. W Żarach podobają nam się też kamieniczki w rynku. Na ulicach jest pusto i spokojnie. 

Po obiedzie kierujemy się już na Dolny Śląsk. Zatrzymujemy się w Lwówku Śląskim i spacerujemy po tutejszej tzw. Szwajcarii Lwóweckiej leżącej w obrębie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Nazwa piaskowcowych zgrupowań skalnych nawiązuje do podobnych w Saskiej Szwajcarii w Niemczech. Ze skał podziwiamy Lwówek Śląski, a nawet ośnieżone Karkonosze. Ciekawe jest to, że jesteśmy bliżej gór, a jest cieplej niż w Żarach :)

Szwajcaria Lwówecka


Dzień VI: uciekające niewiasty, to i my zmykamy do domu.

Po spokojnej, ale chłodnej nocy na Wzgórzu Kombatantów w Lwówku Śląskim idziemy jeszcze na Panieńskie Skały. Podobno znajduje się w nich wejście do tunelu, którym mogły w czasie wojen husyckich uciekać niewiasty przed wrogiem. Lubię takie historie o tajnych przejściach.

Panieńskie Skały



Po spacerze ruszamy już do domu.

Chętnie wróciłabym do Parku Mużakowskiego i do Lwówka Śląskiego. Wyjazd ten będzie kojarzył mi się ze spokojnym odpoczynkiem w otoczeniu pięknych lasów i jezior.

Kamper nasz przejechał 570 km, sprawnie, bez większych awarii, ale to zasługa mojego cichego Bohatera ;), który dba o nasz środek transportu.

Dziękuję, że byliście z Nami w czasie tej spontanicznej podróży kamperem.

Do zobaczenia na szlakach i leśnych parkingach!

Komentarze

  1. Wspaniała wyprawa :) W tamtych rejonach nigdy nie byłam, więc na pewno chciałabym tam także wyruszyć kiedyś... Gufi jaki model :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciekawe szlaki z Kamionek w Górach Sowich

 Dobrze mieć góry blisko domu. Po pracy można czasami wyjść na szlak, zwłaszcza, gdy dni są długie.  Zapraszam Was w Góry Sowie :) Przebieg szlaku: Kamionki, parking przy kościele pw. Anioła Stróża- szlak żółty- Stara Jodła- szlak niebieski, kierunek Rozdroże nad Kamionkami- Śpiewak- szlak czarny, kierunek Kamionki Czarny Rycerz- szlak zielony kierunek Kamionki Dolne- szlak żółty do kościoła pw. Anioła Stróża Długość szlaku: ok. 9 km Czas: ok. 2,5 h Poziom trudności: łatwy (z elementami wymagającymi uwagi na ścieżce sentymentalnej) Ciekawe miejsca: Kamionki- to malowniczo położona wieś u podnóża Gór Sowich Widok z żółtego szlaku z Kamionek Stara Jodła - polana w Górach Sowich, węzeł szlaków turystycznych, znajduje się tu drewniana wiata Śpiewak- wąski grzbiet zrównany na poziomie 680-700 m stanowiący zakończenie ramienia Wielkiej Sowy Ścieżka Sentymentalna- ścieżka prowadząca przez popularne w XIX w. miejsca, między innymi dawne punkty widokowe, formacje skalne, wyrobiska rud...

Gola Dzierżoniowska, czyli dwór, widoki i smak malin

Opowiem Wam o niewielkiej wsi ukrytej między Wzgórzami Krzyżowymi i Wzgórzami Gumińskimi na Przedgórzu Sudeckim. Ostatnio wybrałam się do Goli Dzierżoniowskiej, by przejść się jednym z trzech wyznaczonych tu szlaków przyrodniczych. Pierwsze zapiski o miejscowości pochodzą z XIII w. Centralnym punktem wsi jest odrestaurowany dwór renesansowy, w którym mieści się hotel i spa. To na jego terenie można znaleźć mapę szlaków (zaraz obok placu zabaw). Dwór w Goli Dzierżoniowskiej, widać tablicę z mapą szlaków Sam zabytek ma ciekawą historię, powstał w 1580 roku z inicjatywy Lonharda von Rohnau, jako renesansowy dwór obronny. Dzięki licznym zdobieniom i bogatym wnętrzom zaliczano go do najpiękniejszych dzieł tego typu na Śląsku. W XVIII w., gdy należał do rodu Seidlizów rozbudowano wokół niego ogrody. W 1923 r. odnowiono sgraffitowe dekoracje na fasadzie. Po II wojnie światowej dwór niszczał, jednak na początku XXI w. dzięki prywatnym właścicielom został odbudowany i tak jak wspomniałam mieści...

Klasyka Rudaw Janowickich, czyli "Cycki Brygidy"

"Cycki Brygidy" Wyrastają dwa, obok siebie, wypukłe, prawie symetryczne. Wyglądają, jakby Karkonosz stworzył je dla żartu. Mowa o "Cyckach Brygidy", a dokładnie o Sokoliku (642 m n.p.m.) i Krzyżnej Górze. To dwa charakterystyczne szczyty w Rudawach Janowickich, w paśmie Gór Sokolich. Właśnie na nie się wybraliśmy w słoneczną, wrześniową niedzielę. Wiem, że to bardzo popularne miejsce, dlatego na szlak ruszyliśmy wcześnie rano.  Mieliśmy szczęście być na Sokoliku tylko we dwoje. To było wspaniałe: piękne widoki, cisza, spokój. Mogliśmy nacieszyć się tym miejscem. Przebieg szlaku: Trzcińsko, parking w pobliżu Szkoły Wspinaczki WSPINART- szlak niebieski- Pod Trzema Koronami- szlak zielony- Schronisko PTTK Szwajcarka- szlak czerwony- Husyckie Skały- Sokolik Duży- Husyckie Skały- szlak czarny- Krzyżna Góra- Husyckie Skały- szlak zielony- Schronisko PTTK Szwajcarka- Przełęcz Karpnicka- Rozdroże pod zamkiem Bolczów- szlak żółty- Janowice Wielkie- powrót do Trzcińska drogą ...