Już pisałam, że bardzo lubię zimowe wyprawy w góry. Ostatnio nawet na nizinach spadł śnieg, więc trzeba korzystać z tej aury. W niedzielę wybraliśmy się na Przełęcz Walimską w Górach Sowich (oczywiście wcześnie rano) i szlakiem niebieskim, a następnie żółtym weszliśmy na najwyższy szczyt tego pasma, czyli na Wielką Sowę (1014 m n.p.m.) W drodze powrotnej wybraliśmy czerwony szlak w kierunku Schroniska Sowa, ale na skrzyżowaniu skręciliśmy w lewo na jedyny w Polsce szlak oznaczony kolorem fioletowym (więcej o tym pisałam na blogu: pisane w nawiasie). Mijając Jelenią Polanę dotarliśmy ponownie na Przełęcz Walimską.
Tak szliśmy: mapa. W miejscu, gdzie na mapie zaznaczyłam koniec trasy, to zeszliśmy na szlak fioletowy, który nie jest oznaczony, ale nazwany Srebrną Drogą. Trzymaliśmy się znaku fioletowego, który co jakiś czas ukazywał się na drzewach, aż do Przełęczy Walimskiej.
Trasa ma ok. 11 km i zajęła nam ok. 3 h.
Była to bajeczna droga, co widać na fotografiach.
 |
Jeszcze pusta Przełęcz Walimska |
 |
Na niebieskim szlaku z Przełęczy Walimskiej |
 |
Pada śnieg |
 |
Gdzieś tam jest Ślęża :) |
 |
Rozdroże między Sowami |
 |
Wieża widokowa na szczycie Wielkiej Sowy |
 |
Oznaczenia szlaków na Wielkiej Sowie, my szliśmy czerwonym |
 |
Fioletowy szlak w Górach Sowich |
 |
Gdzieś tam jest Śnieżka :) |
 |
Jelenia Polana |
 |
Wiata na Jeleniej Polanie |
Ooo nie mówiłaś, że byłaś na Sowie :O ! Co to ma znaczyć ;p Ja szłam fioletowym szlakiem w grudniu, ale było tak zimno, że prawie zamarzłam, chociaż widoczność wtedy była super! Na Sowę pewnie wybiorę się dopiero wiosną ;)
OdpowiedzUsuńNie mówiłam, bo gdybym to zrobiła, nie weszlabyś na bloga ;) Na Wielką Sowę obowiązkowo.
UsuńCo to za pomówienia, oczywiście, że bym weszła zobaczyć co nowego ;p :)
UsuńTak jest niespodzianka :)
Usuń