Co to był za poranek?! Wstaliśmy rano, było jeszcze ciemno, z planem, że pojedziemy do Unisławia Śląskiego w Góry Kamienne. Szybkie przygotowania: śniadanie, herbata do termosu, pakowanie. Wyszliśmy z domu, a tu mgła. To może lepiej nie jechać w tak widokowe i do tego wymagające góry? Bliżej są Góry Sowie, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy w okolice Przełęczy Woliborksiej i tam zdecydujemy, co dalej. W Jodłowniku spotkała nas kolejna niespodzianka. Z powodu zorganizowanego rajdu samochodowego zamknięto drogę. Pojechaliśmy, więc do Bielawy i zaparkowaliśmy samochód obok Leśnego Dworku. W tym miejscu jest kilka szlaków do wyboru, by ruszyć w góry. Wybrałam szlak niebieski i ruszyliśmy w stronę Przełęczy Woliborskiej. Na portalu społecznościowym, na profilu Czytelniczki bloga i Przewodniczki widziałam kiedyś, że wędrowała w tych okolicach drogą leśną okalającą szczyt Wiewiórka (684 m n.p.m.). Trasa ta nie jest oznakowana, ale Was poprowadzę. Na niebieskim szlaku warto zwrócić uwagę na lewą stronę. Początkowo minęliśmy skręt szlaku zielonego prowadzącego między innymi do platformy widokowej na Kocim Grzbiecie. Dalej, również po lewej stronie, minęliśmy dwie szerokie drogi leśne. Przeszliśmy przez strumień i idąc pod górę nadal za niebieskimi oznaczeniami wypatrywaliśmy naszej drogi w lewo. Trudno ją przegapić, ponieważ jest szeroka. Zeszliśmy ze szlaku i zboczem Żołędnej (677 m n.p.m.) kierowaliśmy się w stronę Wiewiórki. Samych wiewiórek nie spotkaliśmy, ale dwa razy przebiegło obok nas stado muflonów. Droga była bardzo przyjemna, niewymagająca i myślę, że w bardziej sprzyjających warunkach miejscami widokowa. Do tej trasy nie dochodzą inne ścieżki, więc na szczęście trudno się zgubić. Obeszliśmy dwa szczyty: Wiewiórkę oraz Żołędną i dotarliśmy do asfaltowej drogi, którą poprowadzony był wspomniany rajd. Skręciliśmy tym razem w prawo i poboczem doszliśmy do szlaku niebieskiego i znowu w prawo w kierunku Leśnego Dworku. Pogoda była w tym dniu idealna (może tylko ta mgła zasłaniała widoki), więc wybraliśmy się jeszcze drogą otaczającą Kuczabę (651 m n.p.m.) w kierunku Kociego Grzbietu (615 m n.p.m.). Wejście na nią było drugim za wspomnianym strumieniem. Z tej trasy widzieliśmy Wiewiórkę i nasz wcześniejszy szlak. Mieliśmy też okazję przejść nad platformą widokową na Kocim Grzbiecie.
Nasz spacer to ok. 10 km wyjątkowej wędrówki przez ciche i spokojne zakątki Gór Sowich. Na mapie zaznaczyłam szlak niebieski, widoczne też są drogi leśne, którymi szliśmy.
Mapa
Lubicie wędrować we mgle? Jakie znacie zwierzęce nazwy szczytów w Górach Sowich? (jest ich trochę ;)
 |
Rozdroże pod Kocim Grzbietem. My szliśmy niebieskim szlakiem w lewo. |
 |
Z niebieskiego szlaku widać Wiewiórkę. |
 |
Po drodze strumień |
 |
Listopad w Górach Sowich :) |
 |
Nieoznaczona droga leśna w stronę Wiewiórki- tu mieszkają muflony |
 |
Widok z drogi okalającej Wiewiórkę |
 |
Uroki mglistej aury |
 |
Widać Wiewiórkę |
 |
Schodząc z Kociego Grzbietu |
 |
Dobre miejsce na kawę ;) |
Do zobaczenia na szlaku!
PS
Podziękowania dla jednej z najlepszych Przewodniczek za inspiracje i motywację :)
Ja byłam w czw na Wielkiej Sowie od Przełęczy Sokola, dziwnie się szło w takiej mgle :) A i survival był niezły, wszędzie porozrzucane drzewa, odcięte szlaki ;) Ciekawe doświadczenie..
OdpowiedzUsuńW tej części Gór Sowich dawno nie byłam.
Usuń