 |
Wieża pałacu w Gorzanowie |
Zabieram Was do Gorzanowa,
malowniczo położonej wsi z widokiem na Góry Bystrzyckie. Znajduje się tu
sporych rozmiarów pałac, do którego udało nam się wejść. Stając na dziedzińcu
pomyślałam, że to osobliwe miejsce i jak się później okazało miałam sporo
racji. Przywitał nas kosmita siedzący na wieży oraz napis LEMoniada. Wszystkie
drzwi do pałacu były otwarte, lecz na ramach umieszczono kartki z napisem:
„zwiedzanie tylko z przewodnikiem”. Nie znaleźliśmy kasy, okazało się, że
bilety można zakupić w plenerowym barze. Pani, która nam je sprzedawała
powiedziała, że będzie nas oprowadzać sam „król królów”. Po kilku minutach, po
dużych schodach, zszedł do nas sam właściciel pałacu i to On pokazał nam wnętrza
(jako jedne z nielicznych w Polsce posiadające oryginalne renesansowe zdobienia)
i opowiedział anegdoty z nimi związane. Nasz
spacer przez miedzy innymi salę balową, bibliotekę, zdobione korytarze, salę
teatralną trwał nieco ponad godzinę.
 |
Stropy |
 |
Sztukateria w Sali Terrena |
 |
Sala z portretami |
 |
Malowidła ścienne |
 |
Pałac z zewnątrz |
 |
Tynk |
 |
Widok z pałacu na ogród |
Po tym czasie stwierdziłam, że historia
lubi się powtarzać. Po raz trzeci w dziejach pałacu na jego terenie utworzono
teatr. Pierwszy zaistniał w 1816 za sprawą hrabiego Hieronimusa von
Herbersteina, wystawianiem sztuk zarządzał poeta i dramaturg Karl von Holtei.
Po śmierci właściciela pałacu w 1847 teatr zakończył swoją działalność. Tradycja
jednak odżyła w 1922, gdy zaczęto wystawiać spektakle pasyjne. Jeden z nich
zgromadził aż pięć tysięcy widzów! Dzisiaj teatr w Gorzanowie przechodzi swój
renesans. Właściciel często powtarza, że jego celem jest stworzenie miejsca promującego
kulturę, historię i sztukę, gdzie ludzie będą dobrze spędzać czas i umilać go
sobie popijając cytrynówkę.
Gorzanów to nie tylko pałac i
jego otoczenie. Ze wsi można wyruszyć na spacer (zielonym szlakiem turystycznym),
by zdobyć wzgórze Wapniarka zwieńczone wieżą widokową. Po drodze znajduje się
kaplica pw. Św. Antoniego Padewskiego. My nie mieliśmy tej wycieczki w planach,
dlatego jeszcze wrócimy do Gorzanowa.
Wracając samochodem chcieliśmy zatrzymać
się w Bardzie. Tak też zrobiliśmy. Dowiedziałam się, że w „mieście cudów” można
spróbować cudownych pierników. Nie będę Wam tu opisywać tych smaków i zapachów,
bo tego nie da się ująć słowami. Musicie koniecznie zawitać do kawiarni pod
adresem: Bardo, Rynek 4 i spróbować wypiekanych na miejscu, według tradycyjnych receptur słodkości. (tylko nie dajcie się złapać w pułapkę podstępnej Babie Jadze ;)
 |
Pierniki odnaleźć można po zapachu |
 |
Klimatyczny ogród |
 |
Wnętrza kawiarni |
 |
Baba Jaga :) |
P S
W planach miałam zwiedzić zamek w
Międzylesiu. Zadzwoniłam, by mieć pewność, że można tam wejść. Pan, który
odebrał telefon zaprosił mnie i zapewnił, że nie trzeba dokonywać rezerwacji.
Pojechaliśmy i w samym zamku okazało się, że nie możemy wejść dalej a Pan, który
nas zapraszał jest niedoinformowany. Temat ten zostawię bez komentarza i chyba
już tak szybko nie zawitam do zamku. Przejechaliśmy spory dystans, więc
znaleźliśmy sobie inną atrakcję (pałac w Gorzanowie), by nie wracać tak szybko
do domu. Dobrze, że na Dolnym Śląsku, co kawałek można znaleźć coś ciekawego 😊
A sami byliście czy większa grupa z przewodnikiem? :) Chętnie tam pojadę! i na pierniki do Barda też, aż mi ślinka pociekła :D
OdpowiedzUsuńKilka osób było.
Usuń