Wyprawę, w którą Was dzisiaj zabieram polecał na Facebooku profil Wielka Sowa. Przeczytałam ich propozycje, ale nie skupiałam się na fotografiach, dlatego nie do końca wiedziałam, co mogę spotkać na szlaku. Okazało się, że czekała na mnie niespodzianka, ale o tym później.
Teraz jedziemy do Głuszycy, to miasto leżące na Dolnym Śląsku na granicy Gór Sowich oraz Gór Kamiennych. Popularną atrakcją tego regionu jest kompleks Osówka, czyli podziemne korytarze budowane w czasie II wojny światowej w ramach projektu Riese. Tym razem jednak nie wyruszymy szlakami podziemia, ponieważ w czasie epidemii kompleks jest zamknięty do odwołania. Samochód parkujemy w samym centrum Głuszycy, obok Ogrodu Jordanowskiego. Szlakiem żółtym, ulicą Leśną rozpoczynamy nasz spacer w kierunku północno-wschodnim. Jest przyjemny, wiosenny poranek, ptaki odstawiają swój koncert, a my docieramy do stawów nad Głuszycą. GPS podpowiada, że jest to Kompleks Pięciu Stawów (prawie jak Dolina Pięciu Stawów w Tatrach :), jednak widzimy tylko trzy, ale są bardzo urokliwe.
![]() |
Jeden z pięciu stawów w Głuszycy |
Łapiemy oddech, jeszcze chwilę podziwiamy i ruszamy dalej, by łagodnie za żółtymi znakami skręcić w prawo. Idziemy lasem w większości porośniętym bukami, wypatrując gdzieniegdzie meandrujący Potok Marcowy Duży. Gdybyście się zastanawiali, to jest też Marcowy Mały, on wpływa do Dużego :)
Potok Marcowy Duży |
Docieramy do kolejnego stawu (może to czwarty?) i tu dosyć stromo do góry wchodzimy na szeroką leśną drogę.
![]() |
Staw w środku lasu |
Nagle za zakrętem dostrzegamy spore ruiny należące do Kompleksu Soboń.
![]() |
Ruiny należące do Kompleksu Soboń |
![]() |
Ruiny należące do Kompleksu Soboń |
Umownie te pozostałości betonowych budynków nazywane są Laboratorium. Dlaczego? Nie znalazłam niestety konkretnych informacji na ten temat. Sądzę, że sprawa projektu Rise już zawsze będzie tajemnicą. Wiem tylko, że przez te różne historie, czuję w tym miejscu niezwykłą atmosferę. Tu łączy się postęp techniczny z ogromną tragedią tysięcy istnień.
Po tych przemyśleniach ruszamy dalej. Przy drogowskazie- Kompleks Soboń wchodzimy na szlak zielony, na mojej drukowanej mapie Gór Sowich nie mam zaznaczonego tego szlaku, być może jest nowy.
Patrząc jednak na mapaturystyczna.pl widać, że fragment tej ścieżki przechodzi dokładnie nad korytarzami Kompleksu Soboń. Gdzieś pod naszymi stopami mogło powstać podziemne miasto. Przez chwilę zapominamy o tym, co pod nami, ponieważ z lasu wybiegają jelenie. Chcemy zrobić im zdjęcie, ale one są zbyt sprytne i chowają się za drzewami. Jeszcze przez chwilę idziemy po cichu z nadzieją, że gdzieś nam się jeszcze pokażą.
![]() |
Gdzieś tu szły jelenie |
Zamiast tych pięknych zwierząt pokazuje się nam Rozdroże pod Moszną.
W tym miejscu schodzimy na szlak niebieski, który ma nas poprowadzić do Głuszycy. Idziemy przyjemną drogą przez las,
![]() |
Tu jeszcze jest zima |
wychodzimy na niewielką polanę, widzimy nieoznaczoną ścieżkę prowadzącą na szczyt Włodarz (811 m n.p.m.). My jednak trzymamy się szlaku niebieskiego, który po chwili ukazuje nam wspominaną wcześniej niespodziankę w postaci przepięknego widoku.
Widok przed nami to niespodzianka- zdjęcia tego nie oddają |
Zbliżenie na Śnieżkę |
Zbliżenie na Zamek Grodno |
Przed nami, na ostatnim planie króluje biała Śnieżka (1602 m n.p.m.). Bliżej widać Góry Kamienne z Ruprechtickim Szpiczakiem (880 m n.p.m.) i Waligórą (936 m n.p.m.), Góry Wałbrzyskie z Borową (853 m n.p.m.) i Chełmcem (851 m n.p.m.). Po prawej zabudowania Wałbrzycha, Świdnicy, a bliżej widać nawet zamek Grodno w Zagórzu Śląskim i jeszcze kawałek dalej Ślężę. Niesamowite miejsce. Nie spodziewałam się takich panoram. Mogę tu zamieszkać? Hmmm... to chyba mało realne, ale chcę tu częściej zaglądać. Jedno wiem, zdjęcia nie pokażą tego piękna. Musicie tu przyjść i sami to zobaczyć. Jeszcze przez dłuższą chwilę wpatruję się w ten krajobraz, chowam go w pamięci i ruszamy dalej w dół do Przełęczy Marcowej (chociaż już kwiecień:).
![]() |
Przełęcz Marcowa w kwietniu |
![]() |
Wiata na Przełęczy Marcowej |
Znajduje się tu spora wiata, my jednak z niej nie korzystamy, bo nogi same wiodą nas z góry. Jeszcze kawałek i mamy to! Są dwa brakujące stawy.
![]() |
Stawy w Głuszycy |
Potwierdzamy: Kompleks Pięciu Stawów :), czyli ten mały w głębi lasu, to poza programowy. Tak sobie idę i myślę: "jak tu pięknie, dlaczego ja tak późno trafiłam na te tak bliskie mi tereny?" Z tymi rozważaniami schodzimy ze szlaku, by wspinając się na niewielkie wzniesienie zobaczyć jeszcze to
![]() |
Widok poza szlakiem |
Cudownie... Wracamy do auta. Mamy jeszcze chęć zobaczyć rozsławione w Internecie tzw. Głuszyckie Kamyki, czyli dawny kamieniołom Melafiru. W miejsce to zajechaliśmy samochodem poprowadzeni nawigacją. Oto kilka zdjęć.
Głuszyckie Kamyki |
Głuszyckie Kamyki |
Serdecznie dziękuję portalowi Wielka Sowa za inspirację, a Was zapraszam na szlak z Głuszycy z niespodzianką :)
Do zobaczenia na szlaku!
Tak szliśmy mapa
P S
Muszę jeszcze wrócić do Głuszycy, po widoki i by zapoznać się z historią ciekawych budynków, willi i pałacyków.
Bardzo urokliwe miejsce i nie tak daleko :) Pomysł chętnie wykorzystam podczas którejś z niedzielnych wędrówek :)
OdpowiedzUsuńMożna się zakochać w tych rejonach 😍
Usuń