Los, przypadek czy pradawne bóstwa wezwały nas na Radunię, świętą górę Słowian?
W planach mieliśmy ruszyć do Międzygórza, jednak prognozy nie zachęcały na dalekie wędrówki. W ostatniej chwili zdecydowałam, że wybierzemy się na Radunię i dopiero idąc szlakiem w jej kierunku uzmysłowiłam sobie, że to chyba nie jest przypadek (tak szliśmy mapa). Wchodzimy na górę Słowian, właśnie w ważnym dla tych plemion dniu, czyli w Jare Święto (21.03.). Rano nie skojarzyłam daty, dopiero w drodze rozmyślałam o tym, co setki lat temu działo się na szczycie Raduni.
 |
W stronę Raduni |
Przypominałam sobie wyczytane kiedyś informacje o tym, że jest to góra na której czczono księżyc, symbol kobiecej siły. W tym momencie skojarzyłam, że właśnie dzisiaj Słowianie rozpoczynaliby obchody związane z Jarym Świętem i czcili życiodajną Matkę Ziemię. To tutaj szłyby tłumy pielgrzymów, początkowo obmyliby się w spływających z góry strumieniach następnie przekroczyli kamienne kręgi, by na samym szczycie organizować igrzyska połączone ze śpiewem i tańcem. Wszystkie obrzędy trwałyby, aż do pełni księżyca.
 |
Widok na Wzgórza Kiełczyńskie ze szlaku niebieskiego |
 |
Dosyć stromy odcinek szlaku niebieskiego |
Dzisiaj leśnych dróg na Radunię jest wiele, jednak szlaki turystyczne omijają sam szczyt, ponieważ w jego obrębie znajduje się Rezerwat przyrody Góra Radunia.
 |
Uszanujmy rezerwat |
Chronione są w tym miejscu unikatowe na skale europejską rośliny, miedzy innymi paprocie serpenitowe. My wyruszyliśmy z Przełęczy Tąpadła niebieskim szlakiem. Wiedziałam, że szczytu nie zdobędziemy, ale wyobrażałam sobie, jak mógł wyglądać on w dawnych czasach. Na górze znajduje się tzw. Kacza Kałuża, mały staw, w którym odkryto odłamki naczyń z epoki brązu i żelaza. Na ten czas datuje się powstanie kamiennych wałów otaczających szczyt, których fragmenty można jeszcze gdzieniegdzie dostrzec.
 |
Ślęża widziana z niebieskiego szlaku |
 |
Starożytny wał kultowy |
Na naszej drodze, dokładnie na szlaku zielonym, zobaczyliśmy jeszcze Rezerwat przyrody Łąka Sulistrowicka.
Był to jeden z najcenniejszych florystycznych rezerwatów na Dolnym Śląsku z bardzo rzadkim mieczykiem błotnym. Niestety dzisiaj miejsce to jest przykładem niewłaściwie prowadzonej ochrony przyrody.
 |
Na szlaku zielonym |
 |
Na granicy zimy z wiosną |
Dzisiaj trudno by było świętować nadejście wiosny, ponieważ warunki atmosferyczne były zimowe. Może pradawne obrzędy przywołałyby ciepłe dni.
Polecam spacer śladami Słowian, jednak z szacunku do natury (może i świętości) Raduni nie wchodzić na jej szczyt.
Skoro rosną tu paprocie do tego rzadkie, to może wrócimy na Radunię w Noc Kupały?
Kolejna super trasa ;) Ja już jednak tęsknię za wiosną, uwielbiam zimę, ale zdążyłam się nią nacieszyć.. Fajnie, że od niedzieli znowu będzie duuużo więcej dnia ;)
OdpowiedzUsuń