Od 2013 roku w Święto Trzech Króli zdobywamy Ślężę. Napiszę Wam w sekrecie, że te 8 lat temu, to był nasz pierwszy szczyt górski zdobyty w warunkach zimowych. Niewysoki, mało wymagający, ale od czegoś trzeba zacząć. Dzisiaj uwielbiam zimowe wyprawy w góry. Jestem też lepiej do nich przygotowana (raczki, kijki, ciepła herbata, zapasowa para ciepłych skarpet i rękawiczek, kilka warstw ubrań itp.) Zawsze 6 stycznia nasz spacer zaczynamy dość wcześnie rano, by uniknąć tłumów. Parkujemy na Przełęczy Tąpadła i żółtym szlakiem (przez nas nazywanym autostradą) docieramy prosto pod sam nadajnik znajdujący się na Ślęży. Oczywiście na szczycie znajdziemy jeszcze wiele atrakcji: wieżę widokową, słynnego niedźwiadka z kamienia, kościół i schronisko. W tym ostatnim zawsze zasiadamy na dłużej, by wypić coś ciepłego, jednak w tym roku nie było takiej możliwości. Pamiętam, że w 2013 roku spotkaliśmy w schronisku młodą parę, chwilę rozmawialiśmy jedliśmy pyszne ciasto i zastanawialiśmy się, czy w kolejnym roku uda nam się ponownie spotkać.
Może myślicie: osiem razy wchodzić na Ślęże i to niezbyt ciekawym szlakiem, nuda. Robimy to z sentymentu i doszliśmy do wniosku, że co roku szlak ten wygląda inaczej, za to Pani za barem w schronisku w ogóle się nie zmienia- czas się dla Niej zatrzymał, ta sama fryzura i elegancja. Po za tym nadal nie spotkaliśmy młodej pary, może za rok się uda.
Nasza bajeczna droga na Ślężę w zdjęciach:
 |
Wschód słońca w drodze na Przełęcz Tąpadła |
 |
Żółty szlak na Ślężę, jeszcze pusty |
 |
W stronę wieży widokowej na Ślęży |
 |
Widok z wieży |
 |
Kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na Ślęży |
Przepiękne widoki i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺️ natura tworzy takie cuda
UsuńCudowne widoki <3 Mam zamiar wejść na Ślężę jeszcze w tym roku, jak już będzie stał nowy pomnik :D No i mam nadzieję.. że już z Książeczką KGP :D
OdpowiedzUsuń