Była piękna, bezchmurna, grudniowa niedziela. Bardzo chcieliśmy się wygrzać w promieniach słońca, dlatego wyruszyliśmy na wycieczkę. Tym razem wybraliśmy szlaki w Zagórzu Śląskim, ale w zamku byliśmy już kilka razy, więc obraliśmy mniej nam znane ścieżki. Dużym dla nas zaskoczeniem jednak była zmiana pogody w samej miejscowości. Jeszcze w Bystrzycy Górnej niebo było niebieskie, mijając znak z napisem Zagórze nagle zrobiło się szaro i ponuro. Nie zraziliśmy się zwłaszcza, że w miejscu gdzie zaparkowaliśmy było pusto, to był znak, że raczej tłumy nie obległy tych terenów. Spacer rozpoczęliśmy przy niedawno wybudowanym moście przy ulicy Wodnej, weszliśmy na szlak czarny kierując się w stronę oznaczonej na tablicy platformy widokowej.
 |
Czarny szlak prowadzący do platformy widokowej w Zagórzu Śląskim |
Szeroką drogą pod górę dość szybko dotarliśmy do ciekawego punktu z widokiem na Jezioro Bystrzyckie. Zrobiliśmy kilka zdjęć, lecz nie oddały one panującej w tym miejscu i czasie specyficznej atmosfery: szum wiatru połączony z szelestem ptasich skrzydeł latających w sporym stadzie nad jeziorem, do tego wędrujące chmury odsłaniające na kilka sekund błękit nieba.
 |
Widok na Jezioro Bystrzyckie z platformy widokowej |
 |
Platforma widokowa w Zagórzu |
Ach... Ruszyliśmy dalej, dotarliśmy do skrzyżowania szlaków i skręcając w lewo weszliśmy na niebieski.
 |
Fragment niebieskiego szlaku- mrocznie |
Zaskoczył mnie ten fragment trasy, ponieważ w tej części wycięto sporo drzew, przez co widać było częściowo jezioro i wieś Michałkowa. Zeszliśmy w dół do drogi i skręciliśmy w prawo. Idąc asfaltem mijaliśmy miedzy innymi kapliczkę oraz kilka domów, trzymając się tym razem szlaku czerwonego skręciliśmy w lewo w stronę lasu.
 |
Kapliczka przy czerwonym szlaku |
Tu postanowiliśmy zrobić sobie przerwę i u kogoś w domu, może w salonie, może w oborze :) napić się ciepłej herbaty. Znaleźliśmy ciekawe ruiny i w ich zaciszu zastanawialiśmy się, kto mógł tu mieszkać i jaki był układ tych zabudowań.
 |
Może salon, może obora... |
 |
...ale herbata wyborna :) |
Uwielbiamy takie miejsca, bo rozbudzają wyobraźnię. Po tych naszych bajkach ruszyliśmy w głąb lasu w poszukiwaniu szlaku żółtego, który miał nas zaprowadzić do zapory wodnej na Jeziorze Bystrzyckim. Zanim tam jednak dotarliśmy podziwialiśmy zróżnicowanie terenu, ciekawe formacje skalne, cieki wodne i żywozielone paprocie.
Wychodząc z lasu ukazał nam się widok na jezioro i skręcając w prawo drogą dotarliśmy do zapory.
 |
Jezioro Bystrzyckie |
 |
Zapora na Jeziorze Bystrzyckim |
 |
Żółty szlak wzdłuż Jeziora Bystrzyckiego |
Kilka zdjęć i dalej brzegiem obserwowaliśmy wodę i wspominaliśmy czasy, w których tej wody tu nie było i chodziliśmy po dnie jeziora. Kilka lat temu w celach konserwatorskich opróżniono zalew, co stało się ciekawą atrakcją dla turystów. Szlakiem żółtym doszliśmy do mostu i wróciliśmy do zaparkowanego samochodu.
 |
Most na Jeziorze Bystrzyckim, w oddali po prawej wieża Zamku Grodno |
Jak wspominałam w Zagórzu byliśmy kilka razy, ale nigdy nie było tam tak spokojnie. Przez zamknięte restauracje i miejsca noclegowe zrobiło się tu pusto. Polecam wędrówki w okolicach zamku Grodno.
Trasa wyniosła ok. 10 km i zajęła nam ok. 3 h.
Bardzo przyjemna trasa, chętnie kiedyś wykorzystam pomysł ;)
OdpowiedzUsuń